czwartek, 28 listopada 2013

OD Sonate CD Connor'a

-Czemu ciągle zerkasz do tyłu?-Zaśmiałam się (a szliśmy tak,że ja byłam obok niego,ale trochę z tyłu,więc patrząc w tył,patrzył na mnie)
-Nie...jaaaa...nic już nie ważne.-Zarumienił się i przystanął na chwilę,żebym szła obok niego. Nie należał on do moich przyjaciół,ani ja do jego,ale coś w nim,sprawia,że mimo iż nie był dla mnie zbyt miły -.- ,to czuję się przy nim...sobą. Kiedy rozmawialiśmy na polanie,usłyszałam coś,a w powietrzu unosił się dobrze znany mi zapach...
-Śś-Uciszyłam go.
-Co jest?-Zapytał.
-Cicho!-Szepnęłam i zaczęłam się powoli skradać. Connor widać jeszcze nie wyczuł zwierzyny,bo stał i patrzył na mnie dość dziwnie. Nagle,wyskoczyłam jak z procy z traw i zniknęłam mu z oczu. Słychać było tylko krzyk jelenia i moje warknięcie,po czym nastała cisza......wilk wbiegł na górę i zrobił mniej więcej taką minę O.O,zaskoczony,że jednak był tam jakiś zwierz.
-Co się tak gapisz? Jedz!-Krzyknęłam. Ten podbiegł i zaczął jeść. Kiedy z jelenia zostały tylko szczątki,pobiegliśmy do lasu "pohasać" wśród drzew. Dobiegliśmy do jeziora prawdy i tam zaczęła się nasza przygoda...
<Co dalej Connor?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz