sobota, 30 listopada 2013

OD Sonate CD Connor'a

Zaczęły się skurcze (działo się to parę mies. później). Zawyłam informując Connor'a,że "coś się dzieje". Najpierw wyszło małe,czarne szczeniątko

Później białe.
https://scontent-b-vie.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/v/1422757_254380164715216_1724756945_n.jpg?oh=58b3d163674ea0514792b3c2712b31e7&oe=529C59B1
Wtedy przyszedł Connor zdyszany. Nie mogłam wypowiedzieć słowa,ale wiedział,co się dzieje. Podszedł do mnie uradowany. Wylizywał nadeszłe już szczeniaki. Później,nadeszły ciemne chmury. Wyszedł brązowy szczeniaczek,zaraz później biały,skrzydlaty...oba były martwe.
https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/v/1415872_254394201380479_2108177046_n.jpg?oh=b0b7aceba70f3a3bf50b4b0558f9fb60&oe=529C6258
https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/v/1481133_254394188047147_1559423475_n.jpg?oh=c21dbff9aec2a70f6b1d1a1d0c2c0516&oe=529BFE93
Nadszedł teraz kolejny samiec,który był brązowy,za żółtymi paskami,a po nim biały,z czarną kreską na plecach. I jeszcze szary...
https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/v/1457101_254394571380442_1873047937_n.jpg?oh=1115d11197fb9f1d71018a447f575267&oe=529BFED9




https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/v/1420457_254394624713770_2139877816_n.jpg?oh=2640cd622e3e5e1a8b9a98f1947c9f41&oe=529BDDC6
http://fc03.deviantart.net/fs70/i/2012/278/8/0/__on_the_edge______by_wolveslover23-d5gvgj2.png
To były wszystkie. Choć wyczerpana,chwyciłam umarłe szczeniaki w łapy i położyłam na nich głowę (czoło). Z oczu poleciały mi łzy. Connor położył mi łapę na ramieniu. Zaczęło padać,rozpętała się burza. Zawyłam na cześć umarłych. Przez całą noc,łzy nie ustępowały. Byłam na prawdę przygnębiona,z powodu tej dwójki. Starałam się być silna. "Żołnierze nie żałują zmarłych,tylko pilnują,żeby zmarłych nie było" mówiłam sobie. Tak nas uczono,ale przecież....to były...moje......dz...dz...dz.....krewni.
<Connor?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz